niedziela, 22 września 2013

Rozdział 1 .


Piątek , nareszcie . Wyszłam ze szkoły i ruszyłam w stronę domu . Już nie padało , a niebo się przecierało . Czułam , jak promienie słońca delikatnie ogrzewają moje ciało . Przyjemne uczucie . Nie miałam żadnych planów na weekend , ale nie przejmowałam się tym . Zawsze pozostawało słodkie lenistwo w łóżku z jakimś dobrym filmem . Kiedy doszłam do domu przekręciłam zamek w drzwiach i weszłam do środka . Odłożyłam torbę i ruszyłam w stronę swojego pokoju , po czym 
wyciągnęłam z szafy szare dresy i czarny t-shirt z nadrukiem .

Przebrałam się , a włosy związałam w luźny kok . Udałam się do kuchni i wyciągnęłam z szafy miskę , następnie nalałam do niej mleko i wsypałam płatki. Spojrzałam na zegarek , 3:10  . Nie miałam zamiaru spędzić następnego popołudnia w samotności , więc postanowiłam , że napiszę do Alice . Usiadłam przy stole i chwyciłam do ręki telefon .  
 -Hej , masz ochotę pochodzić po sklepach ? xx - wysłałam wiadomość , po czym rozpoczęłam spożywanie mleka z płatkami. Na odpowiedź nie musiałam długo czekać , już po chwili na ekranie mojego telefonu ukazała się wiadomość .
 -Świetny pomysł , a wieczorem zabieram Cię na imprezę . Będę u Ciebie o 4 . - impreza ? czemu nie .
 - Więc do zobaczenia :) - odpowiedziałam i dokończyłam jedzenie .
Chwile po 4:00 usłyszałam pukanie do drzwi . Pobiegłam otworzyć i moim oczom ukazała się uśmiechnięta Al .
 - Cześć - powiedziała , przytulając mnie na powitanie - Gotowa ?
 - Hej , jasne - odparłam odwzajemniając uścisk, następnie  chwyciłam torbę i wybiegłam z domu kierując się w stronę samochodu Alice .  
Wybrałyśmy się w same centrum miasta , a korki w tym miejscu i o tej godzinie były okropne . Minęła niemal godzina , zanim dotarłyśmy do celu . Od razu po wejściu do centrum handlowego udałyśmy się w poszukiwania jakiś sukienek na imprezę . Nie jestem typem "zakupoholiczki" , ale chodzenie po sklepach zdecydowanie jest jednym z moich ulubionych sposobów odprężenia się . Wybór sukienek był ogromny , ale  było za mało  czasu , aby przymierzyć każdą sukienkę , która wpadła mi w oko . W końcu moją uwagę przykuła czarna sukienka , a  Alice wyszukała mi do tego czerwono-czarne szpilki . Lubię takie stroje -
schludnie, dziewczęco, z umiarem . Po zakupach wybrałyśmy się jeszcze po kawę do Starbucks'a i ruszyłyśmy w stronę samochodu .
Droga powrotna mijała bez problemów , ruch na drodze znacznie się zmniejszył .


- Więc ... Gdzie jest ta impreza ? - zapytałam po chwili jazdy .
- U Louis'a . Pójdziemy razem z Zayn'em . - odpowiedziała Al .
- Super . - odparłam z nadzieją , że nie zauważyła mojego poirytowania w głosie . Nie wiem , dlaczego tak za nimi nie przepadam  . Nawet ich dobrze nie znam . Może wypadałoby dać im szansę . Myślę , że wszystko się okaże dzisiejszego wieczoru .
Podjechałyśmy pod miejsce zamieszkania Alice , zabrałyśmy torby z zakupami i weszłyśmy do środka . Jej dom był wielki i świetnie umeblowany . Po wejściu spojrzałyśmy na zegarek , 6 :15 . Miałyśmy niewiele czasu na to , aby się przygotować . Zayn miał po nas przyjechać około 7:00 . W szybkim tempie wyciągnęłam świeżo nabytą sukienkę i poszłam do drugiego pokoju się przebrać . Ubrałam do tego szpilki i nałożyłam nieco mocniejszy makijaż niż zwykle . Przyjrzałam się ostatni raz w lustrze , poprawiłam sukienkę i wróciłam do przyjaciółki . Al już również gotowa siedziała przy kuchennym stole popijając sok .
-Świetnie wyglądasz . - powiedziała , po czym przełknęła łyk napoju i wstała z miejsca , kierując się w stronę drzwi . 
- Dzięki , Ty również . - odpowiedziałam , podążając za nią . Wyszłyśmy z domu , gdzie czekało już na nas auto jej chłopaka . Po 15 minutach byliśmy już na miejscu , opuściliśmy samochód  i udaliśmy się w stronę domu Louis'a  , przed którym stała spora grupka osób . 
- Kogo my tu mamy ! . - zawołał radośnie gospodarz , kiedy nas zauważył , po czym podszedł i przytulił mnie i Alice . Odwzajemniłam uścisk . Było od niego czuć alkohol , jakby mnie to dziwiło . Weszliśmy do środka i naszym oczom ukazał się tłum tańczących ludzi . Muzyka wszystko zagłuszała . Poczułam , jak Al chwyciła mnie za rękę i zaczęła prowadzić w stronę stołu z alkoholem . 
- Chodźmy po coś do picia . - starała się przekrzyczeć muzykę . 
Wzięłyśmy po piwie i poszłyśmy usiąść na pobliską kanapę . Popijając napój obserwowałam przez chwile tańczące osoby , po czym sama ruszyłam w strone parkietu . Tańczyłam dając sie ponieść muzyce , nie zważając na nic. Po chwili poczułam czyjeś dłonie na swoich biodrach .  
- Zatańczysz ? - usłyszałam męski głos i obróciłam sie powoli . 



             **************************
                              Cześć ! :) 
Przepraszm , że tak późno i taki krótki
 rozdział. Obiecuję , że postaram się dodawać teraz je regularnie .  Mam nadzieje , że spodoba sie wam . Przypominam również , że najlepszą motywacją są komentarze :) więc .. 
CZYTASZ ? KOMENTUJ . 

środa, 31 lipca 2013

HELP .

Cześć :) x
Razem z przyjaciółką szukamy chętnych  do zrobienia szablonu na naszego drugiego bloga ( klik ) .
Osoby zainteresowane prosiłabym o kontakt tutaj :
 gg : 35144178 | 36748868
twitter : https://twitter.com/KardaszDagmara albo https://twitter.com/peelson
(twitter- wiadomości prywatne )
POMYSŁ JEST , CHODZI TYLKO O WYKONANIE :) 

pozdrawiam xx .

wtorek, 30 lipca 2013

Prolog .



Darcy Stewart , 19 lat . Mieszkam w jednej z gorszych części Holmes Chapel . Moi rodzice nie są zamożni , ale niczego jak do tej pory mi nie brakowało . Nie mam z nimi dobrego kontaktu , dużo pracują , aby utrzymać rodzinę .  Jestem uczennicą drugiej klasy szkoły wyższej . Nigdy nie wyróżniałam się z tłumu , przeciętna dziewczyna  , która nic w swoim życiu nie osiągnęła . Nie dążyłam do tego , aby zmienić tą opinię , bycie szarą myszką w zupełności mi wystarczało . Mam dwie najlepsze przyjaciółki - Alice i Megan . Alice , wysoka szczupła brunetka , nieskazitelna uroda , można by powiedzieć ideał . Niczego jej nie brakowało . Jej chłopak nazywa się Zayn Malik ,razem ze swoimi kolegami należy do jednych z najbogatszych i najsławniejszych w szkole . Nie wiem co w nim widziała . Do żadnego z nich nie darzyłam sympatii, chociaż tak naprawdę nic mi nigdy nie zrobili . Megan jest zwyczajną dziewczyną , podobnie jak ja . Nie grzeszy urodą , ale ma coś w sobie . Jest kochana , zaraża wszystkich swoim optymizmem , bardzo łatwo nawiązuje kontakty . Obydwie są dla mnie jak siostry , nie wiem jak bym sobie bez nich poradziła , bardzo mnie wspierają .

Obudził mnie obijający się o okno deszcz . Spojrzałam na zegarek , 6;30 . Lekcje zaczynały mi się punkt 8;00 , więc nie było najmniejszego sensu dalej gnić w łóżku . Wstałam , owinęłam się szlafrokiem i pokierowałam się w stronę łazienki . Nikogo nie było już w domu . Jak zawsze zresztą . Nie zastanawiając sie długo , odkręciłam korek z gorącą wodą i rozebrawszy się weszłam pod prysznic . Czułam, jak ciepła ciecz otula moje ciało . Tak , w taki ponury dzień tylko tego mi było trzeba . Wyszłam  spod prysznica , owinęłam się ręcznikiem i ruszyłam w stronę swojego pokoju , aby coś na siebie włożyć . Wybrałam niebieskie rurki , sweter w paski ,a do tego moje kremowe baleriny . Nałożyłam lekki make-up , rozpuściłam włosy , które się ułożyły  na moich ramionach opadając lekko na plecy ,po czym udałam się do kuchni . Zaparzyłam herbatę oraz włączyłam radio , gdzie można było usłyszeć  "Torn" . Lubiłam tę piosenkę ,potrafiła podnieść na duchu w taką pogodę , która niestety tutaj żadną rzadkością nie była  . Usiadłam przy stole i powoli delektowałam się smakiem herbaty wpatrując się w okno .  Mogłabym tak siedzieć i rozmyślać dłużej , gdyby nie to, że na wyświetlaczu mojego telefonu ukazała się godzina 7;45 . Szybkim tempem wyciągnęłam śniadanie z lodówki , które mi przygotowała  mama oraz ruszyłam do swojego pokoju po torbę do szkoły i parasolkę . Wychodząc z domu wyłączyłam radio , zamknęłam drzwi na klucz i  pokierowałam się w strone budynku szkolnego . Nie miałam blisko do szkoły , musiałam przejść przez jedne z najbardziej zatłoczonych ulic Holmes Chapel , więc dojście do szkoły troche mi zajęło . Przekraczając próg budynku zdołałam zauważyć machającą do mnie Alice . Odwzajemniłam tym samym , po czym podeszłam do niej .
-Hej Al..-zaczęłam , gdy nagle przerwał mi dzwonek ogłaszający początek lekcji .
-Cześć Darcy . Umm, chodźmy lepiej do klasy , zanim się spóźnimy . - odparła , następnie udałyśmy się w stronę pomieszczenia .
Dwie pierwsze lekcje minęły bez większych niespodzianek . Jedyne , co mnie zaniepokoiło to nieobecność Megan w szkole . Rzadko opuszczała lekcje , należała do systematycznych osób .
- Gdzie jest Megan .? - szepnęłam do siedzącej obok mnie Al.
- Nie wiem . Ale nie czuła się wczoraj za dobrze .- odparła moja koleżanka z ławki . -Pewnie została w domu . - dodała .
Przyszła pora na lunch . Razem z Alice wchodziłyśmy do stołówki , kiedy na zakręcie zderzyłam się z kimś . Moim oczom ukazał się wysoki lokowaty brunet o zielonych oczach .  Harry  . Harry Styles . Jeden z przyjaciół Zayn'a , chłopaka Alice , który już na nią czekał przy stoliku .
-Upss , przepraszam . - powiedział radośnie brunet , po czym uśmiechnął się ukazując przy tym swoje dołeczki w policzkach .
- Nic się nie stało .- burknęłam omijając chłopaka i kierując sie w strone stolika , przy którym siedziała moja przyjaciółka z chłopakiem . Usiadłam na miejscu i wyjęłam z torby starannie zawiniętą kanapkę , rozpoczynając  spożywanie jej .
-Cześć Darcy.- usłyszałam spokojny głos , po czym podniosłam głowę i zobaczyłam uśmiechniętego Zayn'a , które obejmował brunetkę ramieniem  .
-Hej . - odparłam , uśmiechając się blado .
Przez jakieś dziesięć minut siedziałam zamyślona , nie zważając na chichot i rozmowę Al i Zayn'a .
- Darcy . - zaczęła dziewczyna . - idziemy pod klase . Dojdziesz do nas .?
- Tak , jasne . - odpowiedziałam .
- Więc do zobaczenia . - powiedziała uśmiechając się do mnie .
Odwzajemniłam uśmiech i obserwowałam oddalające się od stolika sylwetki .

:) .

Cześć :) . Dopiero zaczynam z pisaniem . Mam nadzieję , że chociaż komuś spodoba się mój blog . Komentarze bardzo mile widziane xx .